Witam, oczywiście nie wiem czy wszyscy tutaj mają to samo, ale spróbuję pomóc. Kilka tygodni temu wyszły mi takie krostki na prawej dłoni i przez jakiś czas się nimi nie przejmowałam, założyłam że to płyn do naczyń tak mnie urządził i zaczęłam go unikać. Mimo to pogorszyło się i zaczęłam używać rękawiczek do mycia naczyń, dodam że cały ten czas byłam na lekach przeciw alergicznych. Po trzech dniach stosowania rękawiczek efekt był taki że przeszło mi na lewą rękę, w między czasie wyszło mi kilka plam na nogach, ale nie skojarzyłam faktów. W końcu przyglądłam się dokładniej mojej diecie, no i co się okazało.. prosta sprawa- mandarynki. Nie wiem czy to sam owoc czy może to paskudztwo którym są pryskane, ale na pewno zawiniły. I choć jadałam wcześniej cytrusy i nic mi nie wyłaziło to różnica jest taka, że wcześniej jadłam bardziej różnorodnie, a teraz same mandarynki po 2-3 sztuki dziennie, codziennie, ponieważ syn dostał duży zapas od babć a sam nie raczył ich jeść (na szczęście) Nie poszłam do alergologa, ani dermatologa, rozmawiałam jedynie z pediatrą mojego syna, która powiedziała, że leki przeciw alergiczne rzadko działają na wysypki, i mogę sobie je łykać do woli a i tak prawdopodobnie nic ni pomogą, maści owszem mogą w pewnym stopniu, ale podstawą jest eliminacja czynnika wywołującego alergię. Dodam jeszcze, że prawdopodobnie żaden dermatolog Wam tego nie powie, ponieważ bierze kasę za to że przepisuje Wam jakieś tam maści, a większość tego co wyłazi na skórze to kwestia alergiczna lub dietetyczna, np po czekoladzie i słodyczach w ogóle, wyłażą pryszcze na twarzy.
Mam nadzieję, że przemyślicie przynajmniej co jecie i wyleczycie wszystkie dolegliwości. Pozdrawiam