Witam...
niestety dwa tyg całą rodziną dołączyliśmy do swierzbowcow... corka przyniosla gada ze szkoły
Lekarz rodzinny leczyl młodą na alergie ale nie pomagalo, więc wybralam sie z nia do dermatologa i szok totalny-diagnoza mnie zabila... masc siarkowa dla niej i dla mnie, bo tez mam milion krostek, dla reszty domownikow
Novoscabin... trzydniowa kuracja siarkomascia, niestety brak poprawy, teraz obie smarujemy sie Novoscabinem trzeci dzien, domownicy bez przerw uzywaja Novoscabinu...
wszystko non stop piore, prasuje, szoruje caly dom domestosem... kupilam Tribactic do odkazania klamek, uchwytow mebli, wlacznikow swiatla, pilotow itp... niestety walke wciaz przegrywam, bo co rusz pojawiaja sie nowe krosty, mala znow sie drapie, choc dwa dni spokoju byly...
zastanawiam sie tylko nad tym, co piszecie, mianowicie Novoscabin pachnie przyjemnie, choc dzialania nie moge pochwalić... masc siarkowa smierdzi, fakt, ale po niej chociaz nas nie swedzialo...
we wtorek mamy kontrolna wizytę u dermatologa, ale wiem ze wesolo nie bedzie
a napiszcie prosze, jak sie sprawdza u was
InfectoScab? zamierzam wymusić na lekarce recepte, bo juz mam dosc... przeraza mnie opcja leczenia miesiącami tego gada...niestety raczej spodziewam sie powtornych zakazen, bo z mloda do klasy chodza dzieci, ktorych rodzice maja gdzies leczenie :-/
czy zglosic do Sanepidu czy gdzies sytuacje, by odgórnie zmusili rodzicow do leczenia, czy co? bo my sie leczymy i damy rade, ale jeśli za tydzień mam miec powtorke to chyba oszaleje
ps. ocet doraźnie lagodzi
swedzenie ale nie polecam go dla dzieciakow... piecze tragicznie...