Odnośnie Pani Bourion. Wiele komentarzy na tym forum jest bardzo negatywnych, natomiast w mojej ocenie jest to pierwsza osoba, która dokładnie i szczegółowo zajmuje się tematem bielactwa. I co z tego, że nie jest dermatologiem z tytułu, ale zrobiła już dla mnie dużo więcej niż Ci dermatolodzy, o których byłem do tej pory.
Żaden z nich nawet nie zainteresował się tematem, tylko przepisywał bezsensownie Protopic, albo mówił że tak musi być. ŻADEN (!!!) z nich nie zlecił takich badań jak Pani Bourion.
Jeden tylko zagłębił się w temacie tarczycy i zlecił pod tym kątem badania, ale na tym zakończyło się leczenie.
Jak to jest, że żaden z nich nie zlecił podstawowego badania pod kątem poziomu wit. D3 25 OH. Przecież to jest początek, nawet dla laika.
Ja już kończę odbiór tych wszystkich badań (pozostały dwa), i choć trochę kosztowały, to uważam że warto było je zrobić bo np. wspomniana wit D3, czy ALAT wątrobowe, czy APCA wyszły poza normą. Reszta w normie, choć niektóre takie na granicy. Przynajmniej wiem, że coś w organizmie się dzieje. I właśnie na tym polega rola lekarza w chorobie, aby zlokalizować przyczynę, a nie tylko skutek. Bo samo naświetlanie lampami UVB nic nie da, jak się nie zlikwiduje przyczyn.
Bo bielactwo jest wynikiem (skutkiem) tego co się dzieje w naszym organizmie. Nie bierze się od tak, znikąd.