TO ZNACZY NIE NIE CZYTAŁA PANI JAK WYLECZYŁA SIĘ MOJA CÓRKA PO ZMAGANIACH Z DERMATOLOGAMI , LASERAMI I CIEKŁYM AZOTEM WIĘC PROSZĘ TO ZROBIĆ - JA TYLKO MOGĘ POMÓC . POZDRAWIAM B.

A niech mi ktoś powie - użyłam Skin Cleanera, glistnika rozrobionego z jaskółczym zielem. Wypaliło spore dziurki, ale myślę, że to zejdzie.
Tylko mam problem z brodawkami w niektórych miejscach - zrobiły się czarne i PŁASKIE, wręcz wgłębione. Czy to zaschnie? Bo jak na razie, to wygląda to tak, jakby było w skórze wgłębi, nie wypukłe...

*** chciałam napisać glistnika rozrobionego z wodą.

Brodawki płaskie na twarzy zniknęły mi 3 lata temu po dwóch latach ciężkiej walki. Przez pierwszy rok nie wiedziałam nawet, że to co mam na twarzy jakoś się nazywa i można to leczyć. Gdy brodawki rozpanoszyły się po sałej brodzie i czole uznałam, że mam problem i poszłam do dermatologa i zaczęło się - wypalanie w domu kropelkami pachnącymi jak lakier do paznokci, wypalanie ciekłym azotem u dermatologa - nic nie pomagało a nawetbyło jeszcze gorzej, bo pojawiły się blizny i kolejne ogniska. Później gdy już byłam na skraju rozpaczy koleżanka spojżała na mnie i powiedziała że też miała cos takiego i łykała 2 razy dziennie wyciąd z grejfruta (albo pestek grejfruta) dostępny w aptece, cynk w tabletkach i wapno rozpuszczalne - wszystko w celu wzmocnienia odporności. PO 3 DNIACH ZACZĘŁO SCHODZIĆ, A PO TYGODNIU NIE BYŁO PO BRODAWKACH ŚLADU!!!!!! z tą rewelacją poszłam do mojej dermatolog, aona się obraziła, że ją pouczam! mam nadzieję że komuś pomogę tak jak mi kiedyś pomogła koleżanka
PS. po brodawkach do dziś nie ma śladu!!!!

czy ktoś wie jak stosowac jaskolcze ziele na twarz, wlasnie zakupilam je -duzo o tym slyszalam - mam brodawki plaskie na twarzy i za bardzo nie moge znalezc nigdzie jak to stosowac- jest tylko napisane ze smarowac tym twarz -sok jest zolty i nie chce zeby odbarwilo mi skore, czy jak posmaruje to musze to zaraz zmyc czy jak??
z gory dzieki [addsig]

Witajcie,
uwierzcie mi i kupcie sobie Isotrex żel, pomaga!!

odkupie lek aldare!!! myxerek@wp.pl[addsig]

Jestem mamą 14-letniej dziewczyny .Dwa lata temu walczylam z brodawkami plaskimi u córki. Miała wymrożanie ciekłym azotem.Kilka zabiegów i nic było lepiej .Zaczęły się roznosić po całej twarzy.Ktoś polecił mi sok z jaskółczego ziela.Zpoczątku nie wierzyłam w skuteczność tej metody ale ją zastosowałam.Smarowałam brodawki codziennie sokiem z tego ziółka.Córka przez 3 tygodnie chodził brązowa na twarzy {sok barwi skórę na żółto-brązowo] ale po tym czasie brodawki zaczęły jakby wychodzic wystarczyło drapnąć i wyszła. Nie został nawet ślad.Ziele można znależć na obrzeżach lasów ,w parkach.Brodawki do tej pory nie pojawiły sie. Polecem tę metodę tylko trzeba pamiętać -stosować sok na każdą brodawkę .Najlepiej złamać łodyżkę pojawi się żółty sok.Tylko jedna uwaga nie stosować blisko oka. Powodzenia .

witam! tak jak prawie wszyscy zaglądający na tą stronę męczę się z brodawkami płaskimi na twarzy już od ponad 3lat. Stosowałam chyba wszystko co się dało: płyny,maści robione, na receptę i bez efekt był taki że skóra mi schodziła płatami,łuszczyłam się niesamowicie brodawki się zmniejszyły ale tylko na chwilę teraz jest jeszcze gorzej.Chodziłam od jednego dermatologa do drugiego załamywali ręce powiedzieli o krioterapii-skontaktowałam się z lekarką która wykonuje te zabiegi i hmmm... usłyszałam że to raczej mi nic nie da może po 10 czy 20 zabiegu się zmniejszą ale gwarancji nie daje:/ Niedawno dowiedziałam się od koleżanki, że ona tez to miała i chwytała się już wszystkiego nawet wypalania a jedyne co jej pomogło to glistnik jaskółcze ziele w połączeniu z witaminami-już od długiego czasu nie ma tego cholerstwa. Zamówiłam sadzonki tego zielska i czekam z niecierpliwością na dostawę i jestem pełna nadziei, że może tym razem się uda aha witaminy biorę już od ponad miesiąca regularnie wiec trzymam kciuki za wszystkich i dam znać jaki jest efekt tej terapii

Hey. Ja również borykam się z brodawkami płaskimi , ale od od ok.6 m-y.
Na początku nie wiedziałam co to myślałam , że jakaś Chrostka wyszła i zlekceważyłam to . Po ok. 2 m-ach wyszło mi tego znacznie więcej-wyglądało to strasznie . Byłam na jakiś 3 zabiegach ciekłym azotem - chodziłam co miesiąc i nic. Przez ten miesiąc, gdzie czekałam na następny zabieg zdążyło mi wyjść więcej. Dermatolog przepisał mi jakiś płyn ze spirytusem i squamax . W zasadzie nic nie dawało-było bez zmian. W końcu poszłam znowu na zabieg azotem , i po jakiś 10 dniach znowu na ten zabieg - powiem tak jestem w szoku bo praktycznie nic już nie mam. Mam również jaskółcze ziele , czasami tym przemywam twarz- parze z 2 łodyżki.
Również stosuje ten płyn robiony ze spirytusem - trochę łuszczy się skóra , ale jakoś radzę sobie z tym. Ciekły azot jest dobry , ale jak się będzie go stosowało ok. 2-3 razy w miesiącu. Ja już nie mam prawie nic