Witam! Ja jak większość z Was zaraziłam sią
łupieżem pstrym na solarium. Zacząło sią od rózowej plamki pod piersią, miałam ją jakies 4 miesiące, myslałam, że to poparzenie i zejdzie. Z czasem plamka się powiększała i przybierała różne kolory od różowego ,przez bordowy, brązowy podczas wysiłku aż po biały. Z czasem dostałam jeszcze kilka plamek głównie na klatce piersiowej i ramionach. Poszłam z tym do dermatologa i dowiedziałam się, że to typowa
pokrzywka. Przepisano mi leki na pokrzywkę,ale nic nie schodziło. Poszłam do drugiego dermatologa i po zbadaniu pod lampą, lekarka zdziwiła sie poprzednią diagnozą ,mówiąc, że to łupież pstry, bo grzyb jest bardzo widoczny. Przepisała mi jakieś tabletki doustne i kazała się myć Nizoralem. Po 2-tyg. kuracji poszłam na konsultację i dowiedziałam, się,że niema już śladu grzyba, ale zostały niestety białe plamki, gdyż grzyb zniszczył komórki bawrnikowe w skórze. Stwierdziła, że teraz powinnam robić peelingi, żeby wyrównac koloryt skóry i do lata po białych plamach nie powinno być śladu. Wczoraj przeczytałam w gazecie, że plamki zejda po opalaniu. Jednak po przeczytaniu komentarzy na forum, trochę się przeraziłam, żę efekt po opalaniu będzie jeszcze gorszy, gdyż białe plamki się nie opalą, tylko będzie jeszcze większy kontrast pomiędzy barwą skóry a plamami. Ja jednak mam ndzieję, że jest tak,iż rzezczywiście plamki mogą nie dac się opalić,ale tylko wtedy,jesli na skórze jest jeszcze grzyb,jak jest wyleczony i pozostaje tylko po nim pamiątka w postaci białych plamek, to sytuacje jest łatwiejsza (można to opalić) Czy tak jest rzeczywiście? Pocieszczcie mnie....