Gość 2018-01-11 20:49:31
To ja opowiem swoja historie: moja historia ze swierzbem trwa conajmniej 6 lat albo i dluzej. Mialam przez tyle lat swedziawki nocne co jakis czas ale myslalam, ze to na tle nerwowym, wiec nie chodzilam do lekarza... zwlaszcza, ze na skorze nic nie widzialam. Wiec co mialam pokazac lekarzowi? Zadnych strupow i krost.... ale uwaga! Zaczely pojawiac sie przebarwienia na karku i w okolicach lokci. Myslalam, ze to od slonca .... dzisiaj juz wiem, ze to nie od slonca tylko gowna tego dziadostwa.... Ktoregos dnia juz nie wytrzymalam po kolejenej swiedziawce nocnej poszlam do lekarza. Byl dobry bo mimo, ze nie mialam krost stwierdzil swierzb. Infectoscab i potem Antiscabiotum jak wy wszyscy. Niestety nie pomoglo. Poszlam znowu ale nie bylo mojego lekarza a inny stwierdzil, ze nic nie mam. Co za bzdura..... Stalam sie expertem od swierzbu ogladajac swoje cialo. NORKI! Tak oko wytrenowalam, ze potrafie widziec te norki na skorze. Sa to polmilimetrowej szerokosci esy floresy na skorze roznej dlugosci: od centymetra do kilku centymetrow. Nie jestem alergiczka wiec w ogole przez caly okres swierzbu robuly sie tylko norki. Mam cale cialo poryte tak jakby je korniki pozjadaly. Nie widac tego tak normalnie. Ale jak sie dobrze czlowiek przyjrzy i wie czego szukac to to widac. Malo tego. Potrafie popatrrzec na kogos i zobaczyc u niego te norki. Szczesliwi ci, ktorzy sa alergikami i cialo im od razu pokazalo problem wyraznie krostami. Mnie swierzb latami zjadal i oprocz norek nic wiecej nie bylo na ciele. malo ktory dermatolog dopuszcza, ze nie wszyscy maja odczyn alergiczny w postaci krost oraz, ze ludzie sobie chodza ze swierzbem latami i nie wiedza o tym. Norki mam nawet na powiekach, uszach i policzkach. Tak mnie porylo dziadostwo. I nadal ryje bo kolejny lekarz stwierdza brak swierzbu mimo, ze pokazaly mi sie swierze norki. Malo ktory z nich tak naprawde ma pojjecie o swierzbie. Dla nich musza byc czerwone krosty. Nie dopuszczaja, ze ktos moze nie byc alergikiem i nie miec reakcji alergicznych na ciele. Cale szczescie, ze ten jeden chociaz sie poznal, ale go juz nie ma a ja mam do czynienia z idiotrami, ktorzy stwierdzaja brak swierzbu i nawet nie chca przepisac infectoscabu. Mieszkam w Niemczech i moglabym z powodzeniem zastosowac iwermektyne ale jak skoro uwazaja, ze juz nie mam dziadostwa ( a mmi z kazdym dniem przybywa nowych norek). Kupilam wiec w zoologicznym srodek z permetryna 0,5% i wale po sobie i po mieszkaniu. Dzisiaj 2 dzien kuracji, wcieram w siebie i tak przez 5 dni, potem sie umyje dopiero. Pozdrawiam wszystkich walczacych z tym dziadostwem. i pamietajcie: szukajcie norek na skorze. to one sa wyznacznikiem swierzbu a nie krosty.