Dzień dobry,
Od około dwóch miesięcy walczę z ropnymi krostkami pojawiającymi się na nosie. Każdego poranka pojawiają się nowe, zazwyczaj na tej samej części nosa. Sporadycznie tworzą małe skupiska bardzo drobnych krotseczek. Pojawiają się głównie na lewym skrzydełku nosa. Krostki bardzo delikatne, niebolące i nieswędzące, wystarczy przemycie twarzy lub delikatne otarcie podczas ubierania aby uwolnić zalegającą w nich treść. Po uwolnieniu treści z krostek sączy się płyn surowiczy koloru bursztynowego, ranka zaczyna się goić... po czym cykl zaczyna się od nowa (każdego dnia). Czasami krostki potrafią się tworzyć w ciągu paru godzin. Zdarza się, że rankiem po umyciu zostają otwarte ranki a pomiędzy 13.00-16.00 pojawiają się nowe ropne krostki. Reszta twarzy i ciała jest czysta, wolna od zmian skórnych. Krostki traktowałem maścią Tribiotyk, maścią propolisową 30%, przemywałem Amolem i spirytusem salicylowym, smarowałem maścią cynkową. Bez efektów. Cukier, ciśnienie, morfologia w normie.
Proszę o pomoc

