Witam,
trądzik nie jest znowu taką prostą sprawą. Na jednych działają antybiotyki, na innych hormony. Wszystko zależy indywidualnie od organizmu.
1. Przed tabletkami przestrzegam. Mam po 2-letniej kuracji poważne problemy z krążeniem (zakrzepy itp). Cera była w lepszej kondycji, ale znaczącej poprawy nie było. Przestrzegam też przed braniem tabletek w ramach eksperymentu-"a może pomoże". Ginekolodzy są naprawdę czasami bardzo beztroscy. Lepiej zrobić badania hormonów androgenowych (testosteron, andriosteron, siarczad jakiśtam... nie pamiętam już dokładnie nazw, ale ginekolog lub dermatolog powinien powiedzieć dokładnie, co zrobić). Jeżeli okaże się, że problem tkwi w hormonach, to wtedy trzeba rozważyć tabletki.
2. Co do antybiotyków-wystarczy poczytać fora internetowe (np. na wizażu) i się przekonać, że to też jest loteria. Niektórzy świetnie tolerują antybiotykową kurację=ich trądzik zostaje wyleczony. Inni odstawiają antybiotyk i zaraz potem problem wraca. Dodatkowo można się nabawić
grzybicy, problemów z wątrobą. Antybiotyk to nie jest zabawa w łykanie tabletek i szybki efekt...
Tutaj też radzę zrobić "wymaz z pryszcza"

i dowiedzieć się, jakie bakterie powodują nasz trądzik.
3. Profilaktycznie radzę unikać większych ilości ostrych i tłustych potraw, czekolady w dużych ilościach. Choć podobno tylko niewielki prcent ludzi ma problemy trądzikowe z tym powiązane, to jednak zauważyłam, że im mam zdrowszą
dietę, tym mniej niespodzianek na buzi.
4. Ważne są też regularne wizyty w toalecie... tak, tak... Czyli dużo pijemy mineralnej i jemy jabłuszka lub warzywa i owoce bogate w błonnik.
Czasami podobno paskudztwo, które odkłada się w jelitach (tzw. złogi jelitowe) również może powodować trądzik (organizm ma za dużo toksyn).
Niektóre panie piszą też na forach, że wyleczyły wszelkie
infekcje w jamie ustnej (np. plomby pod którymi czaiła się próchnica, jakieś drobne ubytki, ale też powracające zapalenia miglałków i tak dalej), trądzik ustał.
5. Kosmetyki to tylko
pielęgnacja. Znam bardzo niewiel osób, którym pomogły kosmetyki apteczne czy drogeryjne, a nawet maści... Problem leży najczęściej w naszym organizmie.
Jednak zawsze trzeba sobie jakoś pomagać, więc polecam do mycia twarzy Dermedic, Normativ-żel do mycia twarzy (ma dość dużo skłądników naturalnych). Cena od 17 (jeżeli znajdzie się tanią patekę) do 22zł. Malutko tego cudeńka, ale jest bardzo wydajny. Pomógł mi zaleczyć odrobinę cała rzeszę podkórnych grudek i małych pryszczy. Jest tylko jeden problem-okropnie drażni spojówki, jeżeli dostanie się do oka!
-Asa, Aknefan-krem z nagietkiem, rumiankiem i olejkiem z drzewa herbacianego (6-7zł w aptekach lub zielarniach)-genialny preparat, ktory powoduje gojenie się pryszczy
-podobno świetnie działają kosmetyki zawierające dużo naturalnych składników (lavera, dr. hauschka). Ważne, żeby stosować je regluarnie i przez dłuższy czas. Bo to jak z ziołami-na efekt trzeba poczekać=
skóra musi się uspokoić i wtedy będzie mniej sebum i mniej pryszczy.
-kiedyś dobrze na mnei działał Brevoxyl krem (do kupienia tylko w aptece), ale moja skóra już się do niego przyzwyczaiła. No i ten preparat wysuszał i powodował łuszczenie skóry.
-kosmtyki La Roche Posay i Avene z serii dla pryszczatych również są chwalone. Radykalne działanie ma Diacneal (Avene) i Effaclar A.I. które leczą pryszcze i stany zapalne. Ale-1. trzeba często przeboleć potworny wysyp na początku stosowania, a potem dopiero następuje poprawa. 2. nie na każdego to działa... niestety.
-ważne są toniki. Niekórzy chwalą sobie tonik octowy. Ja wybieram ziołowe wersje toników aptecznych, byleby bez alkoholu, bo choć ten dezynfekuje, to jednak powoduje też podwójną produkcję łoju...
6. Jest jeszcze jedna teoria odnośnie trądziku-podobno niektóre kobiety są nadwrażliwe na testosteron, którego poziom wzrasta w okresie stresu i ogólnego poddenerwowania, a to powoduje wysyp pryszczy, zakłócenie gospodarki hormonalnej i tłuszczowej. Poźniej wszystko wraca do normy, ale pryszcze pozostają trzeba je wyleczyć...
Ufff, ale się rozpisałam,
Pozdrawiam,
Jola