Przeczytałam cały wątek( całkiem pokaźny) i tak jak Wy uśmiałam się momentami (prawo jazdy), pokiwałam ze zrozumieniem (lekarze specjaliści), doinformowałam (sympatektomia), oburzyłam (kalectwo).
Zadziwił mnie fakt, że wszyscy jak tu jesteśmy mamy kropka w kropkę te same objawy i dokładnie nic na nas nie działa. Podręcznikowo, nic mniej nic więcej. Dostajemy te same rady: (mam 28 l) i nie przeszło po okresie dojrzewania, badania: morfologia, hormony tarczycy - norma, maści, płyny, talki - wszystko znamy i wiemy, ze działanie jest okresowe lub wogóle go nie ma, nerwice - podejrzewam, że każdy z tym stresem jest w normie.
Kilka lat wcześniej złościłam się na nasz problem bardziej niż teraz. I pomimo, że z przypadłości nie zostałam wyleczona podchodzę do niej z większym dystansem (może właśnie to nieco pomaga, chociaż myśl o symaptektomi zaczęła mi kiełkować

Uśmiecham się do wszystkich kobiet, które niecierpią lata za te sandałki
i bluzki inne niż czarna lub biała

Wszystkie te studniówki, prawa jazdy, kolokwia, matury, randki, rozmowy kwalifikacyjne, spotkania biznesowe etc. przerobiłam, przeżyłam co swoje. Ze sposobów, które tu jeszcze nie padły - formalina(sic!) (polecił całkiem tytułowany lekarz), środki lekko uspokajające, po których zasypiałam za kierownicą, mniej nerwów - dwumiesięczne wakacje bez żadnych problemów, psycholog, psychiatra, diety, ziółka, hormony, terapie...i nic.
I chyba sobie odpuściłam, złoszczę się czasami, że inni mają lepiej, ale inni mają też np. nadwagę, pryszcze, są za mali, za duzi, cierpią na brak gustu, są mało inteligentni, nudni, kłótliwi, pretensjonalni, jeżdżą jak baba, nie potrafią obsłużyć kopiarki, zmienić koła ...- sami sobie wybierzcie!
Nie mówię światu prosto, mam taki problem, bo jest duża szansa, że później wyłącznie przez ten problem będzie mnie świat postrzegał. O to ta, co sie poci nadmiernie. Wierzcie mi, ludzie nie zawsze się zorientują, a gwarantuję Wam, że wręcz niewielu. A jak już się kiedyś tak solennie spociłam w sytuacji bardzo oficjalnej a musiałam podać rękę to po prosu powiedziałam, że się spociłam i muszę ją sobie wytrzeć. I tyle. Potraktowałam to jako zdarzenie, które się każdemu przytrafia i już. Mogło i mnie i co się dziwicie. A jaką nieraz miałam satysfakcję, kiedy to ja miałam suche łapki a dostawałam mokre. I co uśmiechnęłam się do właściciela bardziej niż na to zasługiwał

Nie traktujcie tego jako kalectwa, szukajcie sposobów na poradzenie sobie z potliwością, ale czujcie się sobą i bądźcie sobą, a kiedy macie ochotę to przeklnijcie, że to niesprawiedliwe. Ale kto powiedział, ze świat jest fair.
Buziale dla wszystkich, którzy tego chcą!
ultra violet