Walczyłam z grzybicą paznokci stóp ponad 12 lat. Zajęte miałam paznokcie jednej stopy. Stosowałam wszystkie możliwe maści, lakiery lecznicze kupowane na receptę od dermatologa oraz na własną rękę. Co odrosło- wkrótce wracało. Nie pomagała wymiana obuwia na nowe. Porażka. Ale.....
Kiedyś czytając o przyczynach grzybicy, spośród wielu (które zwykle najczęściej bierze się pod uwagę) napisane było: słabsze krążenie krwi w kończynach. Jestem osobą w średnim wieku i nie narzekałam nigdy na krążenie, więc odrzuciłam tę wersję przyczyny grzybicy. I pewnego razu....
kupiłam rower. Po spędzeniu kilku wiosenno-letnich miesięcy na jeździe rowerem, paznokcie zaczęły odrastać zdrowe. Oczywiście w pierwszej chwili nie skojarzyłam tego z aktywnością fizyczną, ale myślałam że to zasługa lakieru pirolam, jakiego (znów) używałam w tym czasie. Tymczasem, gdy przyszła dłuuuuga zima i jazda na rowerze nie była możliwa, znów na paznokciach pojawiły się plamy. W lutym kupiłam rower stacjonarny, bo brakowało mi jazdy. Pedałując około 150 km miesięcznie zauważyłam, że po jakimś czasie, że paznokcie znów odrastają.
Obecnie jest koniec listopada. Ani śladu grzybicy na paznokciach. Dodam, że w dzieciństwie przeszłam paskudny uraz stawu kolanowego i tę nogę mam "słabszą", co powoduje, że troszkę ją zawsze oszczędzałam. Myślę, że to spowodowało osłabienie krążenia, a co za tym idzie- pojawiła się grzybica paznokci.
Jeżdżąc systematycznie rowerem zwykłym i stacjonarnym pozbyłam się grzybicy paznokci oraz "zimnych stóp", co także trochę mi doskwierało. Nie stosuję żadnych leków, tylko pedałuję.
Spróbujcie, na pewno komuś pomoże takie - w gruncie rzeczy - proste lekarstwo. Mnie pomogło. Kocham rower. Pożegnałam grzybicę, a siooo!!!!
Powodzenia