Witajcie, mój koszmar z brodawkami płaskimi na czole rozpoczął się jakieś 4 lata temu. Dodam, że miałam ich dziesiątki po prostu całe czoło!
-Żadne tabletki/antybiotyki/maści/płyny mi nie pomagały.
-Poddałam się zabiegowi zamrożenia brodawek ciekłym azotem – zero poprawy.
-Próbowałam jaskółczego ziela - smarowałam nim czoło ponad 4 tygodnie, zabieg był uciążliwy ze względu na właściwości farbujące rośliny a efekt minimalny, dlatego kuracja zakończyła się fiaskiem.
-Stosowałam również płyn (nie pamiętam nazwy) powodujący wysychanie i złuszczanie się skóry. Był to zabieg skuteczny na jakieś 5-7 dni po czym brodawki wracały, a czoło wyglądało jak poparzone od schodzącej skóry, dlatego odstawiłam ten lek.
Na 2 kolejne lata dałam sobie spokój z leczeniem skoro nic mi nie pomagało.
Na początku czerwca 2011r. trafiłam do prywatnego lekarza dermatologa, który skierował mnie na kompleksowe badania, gdyż stwierdził że problem nie leży na zewnątrz skóry a w środku mego ciała. Wszystkie badania wyniosły mnie 850zł... Zdecydowałam się na badania, gdyż lekarz powiedział coś, czego nigdy nie usłyszałam od żadnego specjalisty a mianowicie że „daję Pani 100% gwarancji, że wyleczę Panią z choroby z której nikt nie był w stanie wyleczyć przez 4 lata, muszę tylko wiedzieć co się dzieje w Pani ciele, a odpowiedź wyczytam z wyników badań”. Okazało się, że wina leży po stronie hormonów, a dokładnie za sprawą wysokiego testosteronu. Otrzymałam tabletki hormonalne + lek nazywany lekiem „ostatecznym”.
Lek nosi nazwę „
***” (jest pochodną witaminy A) jest to lekiem, który na stałe zmienia strukturę porów na ciele. Jest bardzo ale to bardzo rzadko przepisywany przez lekarzy, gdyż powoduje mnóstwo skutków ubocznych i musi być stosowany pod ścisłym nadzorem lekarza. Lekarz stwierdził, że nic mi nie pomoże oprócz „***”.
Sukces! Sukces! Sukces! Po dwóch tygodniach stosowania brodawki zniknęły mi w 90%! Kuracja została przedłużona o kolejne 5 tygodni w których zniknęły mi w 100%! Lekarz powiedział, że już nigdy nie wrócą i faktycznie nic na to nie wskazuje. Jestem szczęśliwa, że trafiłam na kompetentnego lekarza, który chciał i wiedział jak mnie wyleczyć.
Kilka słów o skutkach ubocznych o raz o zaletach stosowanie „***”:
-Skutki uboczne: suchość skóry – najbardziej na twarzy; uczucie suchości w gałkach ocznych; pierzchnięcie i pękanie ust; zakaz wystawiania się na słońce, koniecznie stosowanie filtru przy każdym wyjściu na zewnątrz, aby zapobiec
poparzeniom słonecznym; suchość, czasem lekkie krwawienie z nosa; absolutny zakaz zajścia w ciążę w trakcie stosowania leku, gdyż powoduje on uszkodzenie płodu, często poronienie – dlatego stosuje się go w parze z tabletki antykoncepcyjne.
Zalety „***”: pozbycie się brodawek!; ogromna poprawa cery; zero świecenia się skóry twarzy, zero pryszczy, zero niedoskonałości; wolne przetłuszczanie się włosów w moim przypadku mam świeże
włosy przez 5 dni, wcześniej musiałam myć codziennie; przede wszystkim poprawa nastroju z powodu wyleczenia z choroby! Szczęście! Szczęście! I jeszcze raz szczęście!
NIE REZYGNUJCIE Z LECZENIA BRODAWEK PŁASKICH, CHOCIAŻ JEST TO MEGA TRUDNE, WYSTARCZY TRAFIĆ NA DOBREGO SPECJALISTĘ!!! POWODZENIA!