dzien dobry...nabawilam sie tego swinstwa od corki,ktora przywiozla to z kolonii.nasz rodzinny lekarz stwierdzil,ze to
alergia i przepisal leki,ale tez mial podejrzenia co do swierzba..i niestety sprawdzilo sie..corka przeszla 3dniowe leczenie Novoscabinem i jej przeszlo,ale zdazyla zarazic juz mnie dotykajac mojego brzucha,gdyz bylam na poczatku ciazy,wiec niestety mozliwosc leczenia byla ograniczona..teraz juz jestesmy wyleczone,bez paniki,spokojnie zwyklym Novoscabinem:oto przepis-po kilkunastominutoej goracej kapieli nasmarowac cale cialo wstrzasnietym do bialego Novoscabinem,ale nie przez 3 dni tylko 7,conajmniej 2xdziennie,a w poczatkowej fazie mozna i 3x ,mycie tylko higieiczne,ciezko wytrzymac,ale mozna,mocno wcierac w m-ca,w ktorych jest najbardziej widoczny,ale nie omijac m-jsc,w ktorych niby go nie ma,po 3 dniach zasuszy sie,ale krostki moga wyskakiwac tam,gdzie wczesniej ich nie bylo,nalezy wtedy potraktowac je specjalnie mocno wcierajac-uzywajac tego stwierdzenia mam na mysli takie wcieranie,az rozgrzeje sie skora i bedzie sucha..to jest strasznie meczace i nuzace,ale warto..po 7 dniach meczacej fizycznie i psychicznie kuracji moje dzieci i ja mylismy sie pod prysznicem szarym mydlem rano i wieczorem przez kilka dni,gdyz skora nadal nam smierdziala i oczyszczala sie,smarowalismy sie tlustymi balsamami,i dzieciakom pomoglo,ale mi niestety,byc moze dlatego,ze skora w czasie ciazy sie rozciaga nie pomogly balsamy i na dodatek zaczely wyskakiwac nowe krostki..bylam juz tak umeczona i spanikowana,ze wszystkiego mi sie odechcialo,ale powiedzialam sobie O NIEE jakis robal nie bedzie mi tu podskakiwal..to nie moze byc swierzb,bo zarazanie trwa od3 do6tygodni i faktycznie mialam racj..to bylo podraznienie,
uczulenie nie wiem jak to nazwac,ale swedzialo jak diabli..kupilam zwykla masc z wit.a i smarowalam 2x dziennie i pomoglo

..jestem,a wlasciwie jestesmy wyleczone..co do ubran i bielizny wyprac,wyprasowac,i odstawic na kilka dni,a w miare mozliwosci kupic ze dwie zmiany nowej bielizny i skarpetek,a uzywana wymrozic..i jeszcze ciekawostka-moj maz,ktory pracuje za granica i przyjezdza co kilka tyg.sie nie zarazil..nie wiem dlaczego,ale mial szczescie

...zycze wam powodzenia i wiecej wiary..to cholerstwo mozna pokonac...