Witam. Od ponad 1,5 roku walczę z trądzikiem, który lekarze zakwalifikowali jako "acne rosacea"-trądzik różowaty.
Mam 38 lat i serdecznie dość tej kuracji. Najpierw przez kilka m-cy leczyłem się preparatem Trimethoprim 100mg, z braku jakiejkolwiek poprawy przeszedłem na Erytromycynę, a gdy przestała działać (wypryski powróciły i to ze zdwojoną siłą) przepisano mi Acnamino (tetracyklinę w brytyjskim wydaniu). Niedawno zrobiłem badania krwi i funkcji życiowych wątroby i...zmuszony zostałem do przerwania kuracji z powodu znacznego podrażnienia tego organu i teraz czekam na powrót do normy. A w międzyczasie (trzy tygodnie od ostatniej tabletki ) pojawiły się na mojej twarzy ohydne czerwone wypryski, które bolą i ropieją.Jest ich coraz więcej.Nawet tam, gdzie ich do tej pory nie było.Dodam, że problem dotyczy tylko twarzy.
Pytanie: czy wg Was kontynuować stosowanie tetracykliny mimo iż po rocznym stosowaniu trądzik wrócił, czy poprosić o najwyższy wymiar kary czyli pochodne witaminy A (***,Isotretinoin itp. itd.)
I czy to normalne że w moim wieku ma się tą przypadłość ??