Problem zaczął się około 4 miesiące temu, na skórze głowy pod włosami pojawiły się jakby guzy, na nich strupy, skóra swędziała, uszy również pokryły strupy, skóra pękała i bardzo swędziała. Nie mineło kilka dni gdy zorientowałam się, że praktycznie całemu ciału towarzyszy nie mijający świąd który nasilał się najmocniej po przebudzeniu, w ciepłej wodzie,czy np. leżąc pod kołdrą. Byłam u lekarza ogólnego przepisał mi Alertec, Clemastinum, jakąś maść, i kazał pić wapno dał skierowanie do dermatologa (wizytę mam końcem marca.)..w między czasie byłam kilka razy na całodobówce gdyż swędzenie nie pozwalało mi zasnąć, dostałam 2 zastrzyki (odczulajacy i sterydy) po których zasnełam odrazu i jakby było lepiej po przebudzeniu(przepisali mi jakies leki np. alerton, płyn crotamiton) które własciwie nic nie pomagaja bo codziennie odsypuje mnie nowymi swedzącymi plamami..
Teraz wygląda to tak, otwieram oczy i skóra swedzi, nieraz tak mocno że drapanie jednego punktu trwa ponad minute (kończy sie to krwiakami przeczosami których mam bardzo duzo na ciele a one sedza jeszcze bardziej)Na drapanej skórze powstaja okrągłe róznych wielkosci plamki,plamy jakby pokrzywka z tego co zdarzyłam przestudiowac na googlach. Całe ciało(skóra głowy, szyja,dekolt,plecy,ramiona,ręce,uda,łydki,brzuch ,pachy,twarz nad oczami,broda) mam w uczuleniu ..plamach, kropkach, przeczosach, i bóg wie co jeszcze podsyłam zdjęcia !
Do wizyty u dermatologa jeszcze ponad dwa tygodnie, na całodobówce już nie chcą wydawać mi zastrzyków, maści, wapno, leki, płyny, szare mydło, nic nie pomaga ;(
Czy jest ktoś w stanie mi doradzić jak mogę przetrzymać ten czas ? Nie mogę w spokoju nawet napisać tego postu bo ciągle się drapie ;(( ;(( Jestem zdołowana, wstydze się pokazywać ludzią ;(

