Witam,jestem nowa na forum i potrzebuje porad. Mój tato w tamtym roku skaleczył się w nogę zrobił mu się strupek i drugi raz w to samo miejsce się skaleczył. Wszystko było by ok ale z rozcięcia zrobiła mu się paskudna rana, która od roku nie może mu się zagoić. Chodził do kilku chirurgów i dermatologów i każdy rozkłądał ręce po zastosowaniu swojego leczenia. Pierwsze lekarze twierdzili że jest to owrzodzenie i że musi to leczyć chirurg naczyniowy wiec leczył stosował jego kuracje już nie pamiętam co to było bo to było we wrześniu, dermatolodzy twierdzili że to zakażenie skórne i leczyli ergosulfanem i jakimiś roztworami. Ale nic nie pomogło dopiero jakieś 1,5 msc temu zrobił tata prywatnie wymaz (żaden lekarz go nie skierował na to badanie.....) i wyszły mu tam 3 bakterie :( gronkowiec złocisty, paciorkowiec i jakąś fluorestencyjną. Jak trzeba będzie to podjedę do niego po te wyniki. Wszystkie były dość mocno rozprzestrzenione. Zażywa antybiotyki już któryś z kolei ale niestety dalej się z tej rany leje spuchniętą ma nogę i ogólnie porażka ciężko mu chodzić. Proszę o jakieś porady gdyż już nie wiemy co robić.....Tata jest już zmęczony tym wszystkim bo do tego opiekuje się swoją mama chorą na alzhaimera..
