Witam,
Rok temu, a dokładniej w sierpniu, zauważyłem dość duży brak włosów w okolicach środka głowy, ale bardziej po bokach. Najgorsze jest to, że nigdy nie zauważyłem, by wypadały mi włosy - ba, od tamtego czasu zwracam na to uwagę bardziej niż zwykle. Po kąpieli czy podczas czesania się, na rękach zostają mi 2-3 włosy, czasem żadne.
Domyślam się, iż może to być reakcja na dość długie leczenie tetracykliną - prawie 3 lata z małymi przerwami. Bardzo teraz tego żałuję, ale nie było wtedy innego wyjścia.
Ostatnio przeglądałem trochę zdjęć i zauważyłem, że jeszcze rok temu, w styczniu, takiego problemu nie miałem, także musiało to nastąpić właśnie między styczniem a sierpniem. Przy czym raz jeszcze podkreślam, że nigdy nie zauważyłem u siebie wypadania włosów. Fakt jednak jest faktem - gdzieś je zgubiłem.
Tydzień temu skończyłem kurację (od października 2006) lekiem o nazwie ***, który także mógł wpływać na zachowanie się włosów - ich porost lub przerzedzenie. W czasie 7,5-miesięcznej kuracji nie zauważyłem jednak żadnego z w/w objawów. Trzymam się tutaj nadziei, że być może lek w jakiś sposób blokował odbudowę cebulek i włosów, a po oczyszczeniu organizmu wszystko zacznie wracać do normy.
Mam nadzieję, że dość szczegółowo opisałem swój problem. Dodam jeszcze, że mam 23 lata. Chciałbym natomiast zapytać specjalistę, jakie jest jego zdanie w tym temacie i jakie kroki mogę podjąć, by włosy zaczęły odrastać ? Z góry dziękuję za wszelkiego rodzaju pomoc.
Pozdrawiam.