Witam, jestem Marcin, mam 18 lat, chodzę do klasy maturalnej i mam taki oto problem. Od dobrych 4 lat męcze sie z tradzikiem, próbowałem chyba wszyskiego, lecz pomagało to na gora miesiac albo nie pomagało w ogóle. W końcu dermatolog przypisał mi izotretynoine. I tu pojawia sie problem, gdyż pani lekarz (juz w dosyc podeszłym wieku) przypisała mi dawke 10mg na dobę i mówi, że bede brał tą samą dawke przez kolejne 3-4 miesiace (od poczatku kuracji mineły 42 dni i żadnych popraw nie widzę). Wszędzie jednak( na różnych forach, stronach medycznych) czytałem, że nie powinno sie brac zbyt małej dawki i że powinno zaczynac się od 0,5mg/kg/dobe ( w moim przypadku byloby to 40mg). I tu pojawia sie moje pytanie. Czy powinienem bez gadania prowadzić kuracje jak przekazała pani doktor czy jednak spróbowac porozmawiać z nia o zwiększeniu dawki? Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam