Witajcie!
zarejestrowałam się na tym forum w tajemnicy przed narzeczonym :P
z góry przepraszam jeśli powielam temat, ale opiszę krótko "naszą" historię:
Zawsze zwracałam uwagę na wygląd stóp i ich paznokci, swoich i innych...takie zboczenie, stopy musza byc zadbane :P
Mój narzeczony mnie zaintrygował, poniewaz jego paznokcie stop są zółte i grube....a te na paluchach e...śmeirdzą.
Krzyczałam, że napewno ma grzybicę i ma spadać do dermatologa, ale facet jak to facet, wiadomo.
W końcu udało się! bo? Bo pod paznokciem na jednym z paluchów pojawiła się czarna plamka, najpierw o czerwonawym zabarwieniu (jak krew) a teraz zrobiło się to po prostu ciemne.
Dermatolożka stwierdziła grzybicę spoglądając na zażółkle paznokcie, a ciemną zmianę kazała obserwować i przepisała leki TYLKO OGLĄDAJĄC GOŁYM OKIEM.
piszę z pracy, jak wrocę do domu to wrzucę zdjęcie paznokcia i może jakiś znawca się znajdzie, który mnie troszeczkę uspokoi, że ot nie jest żaden czerniak, czego panicznie się boję ;/
Efekt leczenia? żaden, narzeczony wybrał całe opakowanie tabletek, a paznokcie jakie byly takie są i mam wrazenie, że mu nie rosną, a ta ciemna plama się nie przesuwa, a ma to jakieś 1,5 miesiąca max.
Jest tutaj jakiś dermatolog? Następna wizyta za 2 tygodnie, ale powiedziałam mu żeby zarządał badania dermatoskopem albo najlepiej...poszedł prywatnie ;/