witam,
od ponad roku mam na skorze zrogowacenie, ktore zaczelo sie od podraznienia wywolanego noszeniem branzoletki. teraz mam zaczerwieniona luszczaca sie skore w tym miejscu, o srednicy 1cm. lekarze zapisywali mi juz masci (np. sterydowe - diprogenta i pare innych) ale zadne z nich nie dzialaja. usuwaja mi to zgrubienie na chwile i nawet kiedy po zniknieciu wciaz smaruje, np. przez miesiac, po zaprzestaniu znow wraca. bylam juz u wieeeelu dermatologow, nikt nie umie mi powiedziec co to jest i tylko zapisuja sterydy, ktore nie dzialaja na dlugo. slyszalam juz, ze to moze byc reakcja uczuleniowa, ale mam to juz ponad rok! nie ropieje, tylko swedzi i troche boli. jest ciemnoczerwone. jeden z dermatologow probowal nawet wymrazac to cieklym azotem, ale znow wrocilo. czy ktos mial podobna sytuacje? co moge zrobic, zeby to zniknelo? zaden z dermatologow dokladnie tego nie badal, kazdy tylko 'patrzyl'...