Listopad to czas, kiedy możemy na chwilę zatrzymać się po letnim (wspaniałym) szaleństwie i zrobić coś w trybie slow. To także ten moment, w którym oceniamy beauty-priorytety i ustalamy plan pielęgnacji na chłodne dni. Co powinno stać się jesiennym must-have w domowym SPA? Eksperci stawiają na dwa priorytety: regenerację oraz fotoprotekcję. Na co zwrócić uwagę, żeby skóra zachowała świetną kondycję i młody wygląd w jesienne dni? Kosmetolodzy wskazują na kuracje ceramidowo-peptydowe i skuteczne przeciwdziałanie przebarwieniom.

Wsparcie i regeneracja

Ceramidy i peptydy to duet odmładzający, który zdecydowanie stoi na podium anti-agingu, wpływając na strukturę naszej skóry „od podstaw”… ale to jeszcze nie wszystko. Eksperci podpowiadają, że tandem ma także wiele innych zalet.

– Ceramidy to, w dużym skrócie, „cement” spajający komórki warstwy rogowej naskórka. Poprzez swoje właściwości zabezpiecza cerę przed działaniem czynników zewnętrznych oraz utratą wody. Jesienią, kiedy nasza skóra coraz częściej jest narażona na zmiany temperatury oraz inne trudne warunki atmosferyczne, a także kiedy przebywamy w klimatyzowanych i ogrzewanych pomieszczeniach, te właściwości ceramidów są na wagę złota. Doceniamy je nie tylko w przypadku skóry dojrzałej, ale wszędzie tam, gdzie zależy nam na utrzymaniu równowagi hydrolipidowej – mówi Agnieszka Kowalska.

Ochrona i przeciwdziałanie przebarwieniom

Fotoprotekcja to synonim lata. Kosmetyki z filtrami UVA i UVB stosujemy przez cały sezon letni… i odkładamy je na półkę przy pierwszych oznakach złotej jesieni. To duży błąd! Kosmetolodzy wskazują, że ochrona przeciwsłoneczna nie powinna kończyć się wraz ze schyłkiem wakacji. Okazuje się, że jesienią kosmetyki z SPF także mają do spełnienia kilka ważnych zadań. Po pierwsze, filtry UVA i UVB chronią nas przed negatywnymi skutkami ekspozycji na słońce.

– Nawet te promienie słoneczne, które z pozoru nie są już teraz mocno odczuwalne, mają wpływ fotostarzenie, alergie i zmiany nowotworowe. W związku z tym, regularne stosowanie produktów przeciwsłonecznych, z tzw. SPF jest absolutnie konieczne przez cały rok – mówi Agnieszka Kowalska.

– Warto zwrócić także uwagę na jeszcze jedną, kluczową funkcję fotoprotekcji w jesiennym planie pielęgnacyjnym. Ekspozycja na promienie słoneczne ma znaczący wpływ na powstawanie przebarwień na skórze. Na podium jesiennych beauty-celów zdecydowanie jest więc utrzymanie zdrowego, równomiernego kolorytu skóry, bez przebarwień… ale za to z fotoprotekcją – mówi Agnieszka Kowalska.

Jesień to także czas, kiedy decydujemy się na bardziej inwazyjne zabiegi gabinetowe (np. te na bazie tzw. zimowych kwasów) i te w domowej pielęgnacji (m.in. kuracje retinolowe). Jak wskazują kosmetolodzy, wszystkie zabiegi oparte na intensywnie działających składnikach aktywnych obligatoryjnie wymagają jeszcze staranniejszej fotoprotekcji w okresie regeneracji. Kolejny punkt dla SPF.

Złote liście na drzewach, ciepłe jeszcze podmuchy wiatru i złote słońce. Jesień to czas, który przynosi nam wiele radości, osładzającej tęsknotę za minionym latem. To może być także czas, kiedy mocniej skupimy się na potrzebach skóry, przygotowując ją do zimowych wyzwań i karnawałowych szaleństw. Eksperci wskazują, że warto sięgnąć po składniki aktywne, które działają „u podstaw”, wspierając struktury naszej cery – ceramidy i peptydy. W jesiennej kosmetyczce nie może także zabraknąć sprawdzonych produktów z wysokim SPF.